kiedy myślę o szczęściu
          widzę złote kłosy 
          okalające twoją dobrą twarz
          źdźbła traw zielone zielenią twoich oczu
          i ciepłe mleko pod moim nosem
          palce tańczące na strunach gitary
          pamiętają tamte melodie
          bębniące o dach lipcowym deszczem
          
          gdybyś tak mógł zebrać mój dmuchawiec słów
          rozsianych na cztery świata strony
          i ułożyć z nich księgę
          atlas mojego serca
          ciekawe czy wciąż mam w sobie 
          tkliwość i prostotę polnych kwiatów
          jak na tej fotografii w białej sukience
          wiele wiosen stąd
          
          maczając pędzel w filiżance kawy
          maluję na obrusie zgarbione chatki
          naprawiam pęknięte dachówki 
          później zasypiam nad złotą rzeką
          nade mną kołysze się bocianie drzewo
          z księżycem w tle
          
          tu jest teraz mój dom 
           
Commenting expired for this item.
No comments