Przez szczeliny słów
          przeciekają myśli..
          Brodzisz w wątpliwościach.
          Przystanek siódma pięć
          opustoszał.
          Cisza nabrała wody w usta.
           
          W niepogodę świat
          cholernieje.
          W strugach deszczu.
          tonie Wrocław.
          Nie powódź mnie na pokuszenie.
           
          Ptaki jesiennych liści,
          za daleko by wrócić.
          Pod niebem parasola
          to nie my.
           
Commenting expired for this item.
No comments