pozwól swym myślom swobodnie płynąć
          nie stawiaj tamy wezbranym łzom
          nie zastanawiaj się nad przyczyną
          że ci od rana kolana drżą
          
          zostaw za sobą zbyt ciężki bagaż
          chwyć pewnie pióro i kartkę weź
          nim jedno z pytań tych trudnych zadasz
          to zaintonuj swobodną pieśń
          
          pozwól niech z piersi się wydobywa
          co pierwej w głowie powstało twej
          pozwól na papier wprost z serca spływać
          słowom dosadnym takim że hej
          
          niech wreszcie ujrzy dziś światło dzienne
          tekst który w tobie od dawna tkwi
          upiorne dzieło weny tajemnej
          zechciej uwolnić otwórz mu drzwi
          
          wypuść niech sobie luzem pobiega
          niech zaszaleje jak dziki zwierz
          a ty jak tego zwierza kolega
          nic się nie krępuj i szalej też
Commenting expired for this item.
No comments