przychodzisz gdy
          odwrócą się twarze dnia
          trwasz z ręką na ramieniu
          ścierasz sufit
          rysujesz znaki biegnących
          ścieżką
          uzupełniasz studnię
          okrywasz zmarzniętego psa
          czujemy się wolni
          potrzebni
          w masie cząsteczek
          obok jest inna wyspa
          ktoś trzyma się kurczowo
          komina spalonego domu
Commenting expired for this item.
No comments