Płatki śniegu przelatują przed oczami
          liczne jak ludzie przebiegający
          przez mój życiorys
          uciekający z niego
          przy pierwszej okazji
          Niektórym osobom
          lepiej nie wychodzić naprzeciw
          bo niby śnieg w zadymce gotowi
          zalepić oczy
          innym trzeba ustąpić z drogi
          żeby lawinową nienawiścią
          nie zmiażdżyli
          Obserwuję sypiący się śnieg
          wodząc wzrokiem
          za pojedynczymi płatkami
          (że też to możliwe w niepoliczalnej masie)
          i czekam
          aż któryś osiądzie mi
          na rękawie płaszcza
          na dłużej
          żeby można było
          lecieć przez życie
          jak ze śniegu gwiazdka
          ale z bratnią duszą na ramieniu
          
          21 I 2000.
           
Commenting expired for this item.
No comments