Założono
          że podążysz ścieżką
          w podskokach
          Przytłoczona oczekiwaniami
          możesz jednak tylko pełzać
          dzięki dość obfitej
          autoironii
          
          Nieświadoma istoty swoich potrzeb
          wyraźnie czujesz dojmującą pustkę
          Próbując ją zapełnić czym popadnie
          tracisz umiar i
          przestajesz się mieścić
          w ślimaczej skorupie
          
          Stoisz naga
          w gąszczu wyobrażeń o cudzym szczęściu
          a one parzą cię jak pokrzywy
          Nie musisz jednak tam tkwić
          
          Możesz przecież okryć się
          słowami choćby tymi
          które jako pierwsze
          przyjdą ci do głowy i wyjść
          Wreszcie odetchnąć
Commenting expired for this item.
No comments