Kto, choć raz we własnych myślach
          nie był aniołem zemsty?
          Kto, z dobrze umotywowaną wyższą racją
          stojąc po stronie oczywistej prawości,
          miażdżąc i tłamsząc,
          nie poddawał zła wyszukanym torturom?
          Wymyślny (choć wymyślony) lincz
          w obronie krzywdzonych przecież!
          Bicz boży usprawiedliwiony wygodną niemocą ludzkiego prawa.
          Kto, jak z prosięcia, nie spuszczał krwi winnym,
          nie wybebeszał trzewi nieskruszonym,
          nie zgniatał czaszek niesprawiedliwym?
          Cóż z tego, że w wyobraźni?
          Satysfakcja gwarantowana.
          Na chwilę,
          Bo gdy zęby przestają zgrzytać,
          rzygać się chce…
Commenting expired for this item.
No comments